Nie ma czasu, a w brzuszku burczy? Więc trzeba się brać do
roboty:) Moja ulubiona zupa, a przy tym sycąca. Na pusty brzuch najlepiej coś
ciepłego.
* pojedynczy, duży filet z kurczaka,
* gotowa mieszanka mrożonych
warzyw,
* rosół lub gotowy wywar z kostki,
* 3-4 łyżki ryżu,
* cebula,
* masło,
* śmietana do zup,
* curry,
* koperek,
* natka
pietruszki,
* vegeta,
* sól i pieprz,
Skoro ma być szybko bo
odgłosy brzusia dają się we znaki to podwijamy rękawy i do dzieła:) Kroimy
cebulę w kostkę, podsmażamy na maśle. Dodajemy pokrojoną pierś z kurczaka, u
mnie to były paseczki.Przyprawiamy solą, pieprzem i curry, smażymy krótką
chwilę. Zalewamy gorącym wywarem, u mnie był z bulionetki:) Dodajemy mieszankę
warzyw, najlepiej taką 7-skłanikową. Ja dodatkowo kupuję mrożoną brukselkę i
dodaję bo ją uwielbiam. Nie ma wtedy kłótni kto miał więcej brukselek:)
Wsypujemy ryż i gotujemy aż zmięknie. Przyprawiamy do smaku. Zalewamy śmietaną.
Rozlewamy na talerze. Posypujemy świeżą natką, koperkiem i "szamamy". Szybko?
Szybko, a w dodatku
smacznie:)
SMACZNEGO!!!
poniedziałek, 31 października 2011
wtorek, 25 października 2011
Fasolka po bretońsku
Myślę, że na to danie jest tyle przepisów ile kucharzy. Ja też
czytałam wiele rad odnośnie gotowania fasoli np. jedni mówią żeby gotować w
wodzie której się moczyła, bo fasola oddaje do wody wszystko co w niej najlepsze,
inni wręcz odwrotnie żeby wylewać bo wtedy nie ma po niej wzdęć. Czytałam też,
że moczenie wcale nie przyspiesza gotowania. Mitów jest wiele, które prawdziwe
nie wiadomo, ja zawsze przez noc mocze fasole i gotuje w wodzie w której się
moczyła:) Jest to danie jak ja je nazywam wielodniowe, jak bigos, strogonow czy
leczo:) Gotuję wtedy, kiedy wiem, że na następny dzień nie będę miała czasu
gotować. Każdy sobie poradzi z odgrzaniem, a ja mam czas na inne rzeczy :)
* ok. 1kg fasoli (średniej),
* 1-2 wędzone żeberka,
* ok. 40dag cienkiej kiełbasy ( śląska, podwawelska),
* ok. 30dag wędzonego chudego boczku,
* ok. 30dag surowej łopatki wieprzowej,
* koncentrat pomidorowy,
* 1-2 cebule,
* 3-4 ząbki czosnku,
* 4-6 ziarenek ziela angielskiego,
* 3-4 liście laurowe,
* łyżeczka kminku mielonego,
* łyżeczka majeranku,
* łyżeczka tymianku,
* papryka słodka i ostra,
* ewentualnie gotowa mieszanka przyprawy do fasoli,
* sól i pieprz,
Wymoczoną przez cała noc fasole gotujemy z listkami laurowymi, zielem angielskim i wędzonymi żeberkami. W czasie kiedy fasola się gotuje kroimy cebulę w kostkę, podsmażamy, dodajemy pokrojoną również w kostkę łopatkę wieprzową, smażymy. Odstawiamy na bok. Z boczku odcinamy skórę, kroimy i podsmażamy. To samo z kiełbasą. Zawsze staram się żeby fasoli i mięsa był pół na pół. Kiedy fasola zaczyna być miękka wyjmujemy żeberka. Jeśli są mięsiste, obieramy, kroimy i wkładamy z powrotem. Dodajemy wszystkie mięsa. Ewentualnie uzupełniamy wodę. Zawsze dolewam gorącą żeby nie zakłócić wrzenia. Dodajemy przyprawy i zioła. Gotujemy aż fasolka całkiem zmięknie. Dodajemy koncentrat pomidorowy i przeciśnięty przez praskę czosnek. Można zagęścić odrobinę zasmażką. Najlepiej smakuje jak już wszystko się "przegryzie" czyli na następny dzień:) Trzeba uważać z doprawianiem solą bo kiełbasa i inne wędliny są słone czego nie czuć od razu po ugotowaniu. Idealne danie do którego można wrzucić wszystkie resztki wędlin i mięs jakie mamy w lodówce:)
SMACZNEGO!!!
* ok. 1kg fasoli (średniej),
* 1-2 wędzone żeberka,
* ok. 40dag cienkiej kiełbasy ( śląska, podwawelska),
* ok. 30dag wędzonego chudego boczku,
* ok. 30dag surowej łopatki wieprzowej,
* koncentrat pomidorowy,
* 1-2 cebule,
* 3-4 ząbki czosnku,
* 4-6 ziarenek ziela angielskiego,
* 3-4 liście laurowe,
* łyżeczka kminku mielonego,
* łyżeczka majeranku,
* łyżeczka tymianku,
* papryka słodka i ostra,
* ewentualnie gotowa mieszanka przyprawy do fasoli,
* sól i pieprz,
Wymoczoną przez cała noc fasole gotujemy z listkami laurowymi, zielem angielskim i wędzonymi żeberkami. W czasie kiedy fasola się gotuje kroimy cebulę w kostkę, podsmażamy, dodajemy pokrojoną również w kostkę łopatkę wieprzową, smażymy. Odstawiamy na bok. Z boczku odcinamy skórę, kroimy i podsmażamy. To samo z kiełbasą. Zawsze staram się żeby fasoli i mięsa był pół na pół. Kiedy fasola zaczyna być miękka wyjmujemy żeberka. Jeśli są mięsiste, obieramy, kroimy i wkładamy z powrotem. Dodajemy wszystkie mięsa. Ewentualnie uzupełniamy wodę. Zawsze dolewam gorącą żeby nie zakłócić wrzenia. Dodajemy przyprawy i zioła. Gotujemy aż fasolka całkiem zmięknie. Dodajemy koncentrat pomidorowy i przeciśnięty przez praskę czosnek. Można zagęścić odrobinę zasmażką. Najlepiej smakuje jak już wszystko się "przegryzie" czyli na następny dzień:) Trzeba uważać z doprawianiem solą bo kiełbasa i inne wędliny są słone czego nie czuć od razu po ugotowaniu. Idealne danie do którego można wrzucić wszystkie resztki wędlin i mięs jakie mamy w lodówce:)
SMACZNEGO!!!
poniedziałek, 24 października 2011
Kaszanka z cebulką
Niestety dzisiejsze danie, mam wrażenie, jest trochę ostatnio
wypierane z kuchni polskiej przez wymyślne frykaski kuchni zagranicznej. Myślę
również, że przez niektórych wręcz nie lubiane ze względu na swój skład. A
przecież kaszanka, albo może kiszka(?) w zależności od regionu, jest naprawdę
smaczna:) Dla mnie jest smakiem dzieciństwa ze względu na zawód mojego taty.
Jako dziecko napatrzyłam się w domu jak się ją robi, a mimo tego nie zbrzydła
mi. Tak więc dziś na obiad kiszka vel kaszanka z ziemniaczkami i ogórkiem
kiszonym lub konserwowym jak kto woli:) Danie proste, chłopskie i szybkie.
* ok. 80dag kaszanki,
* 2-3 duże cebule,
* smalec,
* ewentualnie sól, pieprz do smaku,
Na dużej patelni rozpuszczamy smalec. Myślę że jest on najbardziej odpowiedni bo to danie nabiera walorów smakowych kiedy jest na nim smażone. Ale oczywiście może też być olej. Cebule kroimy w kostkę i wrzucamy na rozgrzany tłuszcz. Smażymy aż zmięknie. Kroimy kaszankę w grubą kostkę żeby ułatwić jej podgrzanie. Ja używam grubej kaszanki bo wydaje mi się, że ta cienka bardziej nadaje się na grilla. Mieszamy wszystko na patelni i smażymy do momentu aż kaszanka całkiem się rozpadnie i podsmaży. Na koniec można ewentualnie doprawić do smaku i gotowe:)
SMACZNEGO!!!
* ok. 80dag kaszanki,
* 2-3 duże cebule,
* smalec,
* ewentualnie sól, pieprz do smaku,
Na dużej patelni rozpuszczamy smalec. Myślę że jest on najbardziej odpowiedni bo to danie nabiera walorów smakowych kiedy jest na nim smażone. Ale oczywiście może też być olej. Cebule kroimy w kostkę i wrzucamy na rozgrzany tłuszcz. Smażymy aż zmięknie. Kroimy kaszankę w grubą kostkę żeby ułatwić jej podgrzanie. Ja używam grubej kaszanki bo wydaje mi się, że ta cienka bardziej nadaje się na grilla. Mieszamy wszystko na patelni i smażymy do momentu aż kaszanka całkiem się rozpadnie i podsmaży. Na koniec można ewentualnie doprawić do smaku i gotowe:)
SMACZNEGO!!!
piątek, 21 października 2011
Pieczeń rzymska ze śliwką
Dziś na obiadek pieczeń rzymska jak
zwykle po mojemu:) Oryginalny przepis zakłada, że w środku powinno być jajko na twardo, a ja jak zwykle pod prąd i wsadziłam śliwkę.
Uwielbiam takie połączenia. Słodka śliweczka i słone, aromatyczne, pachnące
ziołami mięsko:) Do tego pyszny pieczeniowo-śliwkowy sos... mmmm palce
lizać.
-
1kg świeżo mielonego mięsa (wieprzowo-wołowego),
-
3 jajka,
-
duża cebula,
-
śliwki suszone,
-
czosnek,
-
majeranek,
-
tymianek,
-
rozmaryn,
-
chili,
-
sól, pieprz,
Do mięsa wbijamy jaja, dodajemy
cebulę, ja ścieram ją na najdrobniejszej tarce. Wrzucamy czosnek, zioła, przyprawy. Wszystko dobrze mieszamy. Jak widać nie dodałam ani
bułki tartej, ani namoczonej kajzerki, bo szczerze mówiąc zapomniałam. Końcowy
efekt był super, nie rozwalała się, jak widać na załączonym obrazku więc i tutaj
nie piszę aby je dodawać. Wymieszane mięsko przekładamy do małych
foremek-rynienek. Ja kupiłam takie aluminiowe, jednorazowe. Najpierw połowę na
dno, szereg śliwek przez środek, które uprzednio namoczyłam i drugą połowę
mięsa. Ubijamy wszystko dobrze w foremce i do pieca nagrzanego do ok 180-200st.
Czas pieczenia zależy od wielkości naczynia. Jak wierzch się zarumieni sprawdzam
patyczkiem (wykałaczką), jak jest czysty wyjmuję z piekarnika. W moim przypadku
podałam ją z ziemniaczkami i sosem pieczeniowo-śliwkowym, który zrobiłam ze
zwykłego sosu z dnia poprzedniego przez dodanie po prostu kilku
śliwek:)
SMACZNEGO!!!
SMACZNEGO!!!
poniedziałek, 17 października 2011
Penne 4 sery z brokułami
Przepis jak zwykle szybki i bardzo prosty w przygotowaniu.
Ostatnio niestety mam czas na przygotowywanie tylko ekspresowych dań, a ten
makaron to takich należy.
* 4 rodzaje serów (ja użyłam lazura, gruyera, camemberta i ricotty, ale można też
lazura, wędzonego salami, mozzarelli i camemberta, po ok. 50-70g)
* 0,5l śmietany kwaśnej 18%,
* szklanka mleka,
* cebula,
* tymianek,
* czosnek,
* kurkuma, gałka muszkatołowa,
* sól, pieprz,
Gotujemy makaron. Podsmażamy cebulkę pokrojoną w kostkę, dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek. Kiedy się zarumienią wlewamy śmietanę. Doprawiamy gałką, pieprzem, kurkumą. Dodajemy tymianek. Z solą wstrzymujemy się do końca bo sery są dość słone. Do lekko bąbelkującej śmietany dodajemy wszystkie sery starte na tarce jarzynowej. Czekamy aż się rozpuszczą i wtedy regulujemy sobie gęstość sosu mlekiem. Kiedy konsystencja jest idealna można ewentualnie dodać sól, ale ja tego nigdy nie robię. Do naszego pięknego, żółciutkiego sosiku dodajemy ugotowane różyczki brokułowe. Całość wlewamy do odcedzonego makaronu i mieszamy żeby cały sos go obtoczył. Rozkładamy na talerze i wcinamy :)
SMACZNEGO!!!
* makaron rurki (może też być inny np.
spaghetti),
* średni brokuł,* 4 rodzaje serów (ja użyłam lazura, gruyera, camemberta i ricotty, ale można też
lazura, wędzonego salami, mozzarelli i camemberta, po ok. 50-70g)
* 0,5l śmietany kwaśnej 18%,
* szklanka mleka,
* cebula,
* tymianek,
* czosnek,
* kurkuma, gałka muszkatołowa,
* sól, pieprz,
Gotujemy makaron. Podsmażamy cebulkę pokrojoną w kostkę, dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek. Kiedy się zarumienią wlewamy śmietanę. Doprawiamy gałką, pieprzem, kurkumą. Dodajemy tymianek. Z solą wstrzymujemy się do końca bo sery są dość słone. Do lekko bąbelkującej śmietany dodajemy wszystkie sery starte na tarce jarzynowej. Czekamy aż się rozpuszczą i wtedy regulujemy sobie gęstość sosu mlekiem. Kiedy konsystencja jest idealna można ewentualnie dodać sól, ale ja tego nigdy nie robię. Do naszego pięknego, żółciutkiego sosiku dodajemy ugotowane różyczki brokułowe. Całość wlewamy do odcedzonego makaronu i mieszamy żeby cały sos go obtoczył. Rozkładamy na talerze i wcinamy :)
SMACZNEGO!!!
Subskrybuj:
Posty (Atom)