Myślę, że na to danie jest tyle przepisów ile kucharzy. Ja też
czytałam wiele rad odnośnie gotowania fasoli np. jedni mówią żeby gotować w
wodzie której się moczyła, bo fasola oddaje do wody wszystko co w niej najlepsze,
inni wręcz odwrotnie żeby wylewać bo wtedy nie ma po niej wzdęć. Czytałam też,
że moczenie wcale nie przyspiesza gotowania. Mitów jest wiele, które prawdziwe
nie wiadomo, ja zawsze przez noc mocze fasole i gotuje w wodzie w której się
moczyła:) Jest to danie jak ja je nazywam wielodniowe, jak bigos, strogonow czy
leczo:) Gotuję wtedy, kiedy wiem, że na następny dzień nie będę miała czasu
gotować. Każdy sobie poradzi z odgrzaniem, a ja mam czas na inne rzeczy :)
* ok. 1kg fasoli (średniej),
* 1-2 wędzone żeberka,
* ok.
40dag cienkiej kiełbasy ( śląska, podwawelska),
* ok. 30dag wędzonego chudego
boczku,
* ok. 30dag surowej łopatki wieprzowej,
* koncentrat pomidorowy,
* 1-2 cebule,
* 3-4 ząbki czosnku,
* 4-6 ziarenek
ziela angielskiego,
* 3-4 liście laurowe,
* łyżeczka kminku mielonego,
* łyżeczka majeranku,
* łyżeczka
tymianku,
* papryka słodka i ostra,
* ewentualnie gotowa mieszanka
przyprawy do fasoli,
* sól i pieprz,
Wymoczoną przez cała
noc fasole gotujemy z listkami laurowymi, zielem angielskim i wędzonymi
żeberkami. W czasie kiedy fasola się gotuje kroimy cebulę w kostkę, podsmażamy,
dodajemy pokrojoną również w kostkę łopatkę wieprzową, smażymy. Odstawiamy na
bok. Z boczku odcinamy skórę, kroimy i podsmażamy. To samo z kiełbasą. Zawsze
staram się żeby fasoli i mięsa był pół na pół. Kiedy fasola zaczyna być miękka
wyjmujemy żeberka. Jeśli są mięsiste, obieramy, kroimy i wkładamy z powrotem. Dodajemy
wszystkie mięsa. Ewentualnie uzupełniamy wodę. Zawsze dolewam gorącą żeby nie
zakłócić wrzenia. Dodajemy przyprawy i zioła. Gotujemy aż fasolka całkiem
zmięknie. Dodajemy koncentrat pomidorowy i przeciśnięty przez praskę czosnek.
Można zagęścić odrobinę zasmażką. Najlepiej smakuje jak już wszystko się
"przegryzie" czyli na następny dzień:) Trzeba uważać z doprawianiem solą bo
kiełbasa i inne wędliny są słone czego nie czuć od razu po ugotowaniu. Idealne
danie do którego można wrzucić wszystkie resztki wędlin i mięs jakie mamy w
lodówce:)
SMACZNEGO!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz