piątek, 31 maja 2013

Cytrynowo-miodowy kurczak zapiekany z batatami

Niestety zdjęcia są okropne bo pogoda nie dopisywała i było ciemno, ale kurczak obłędny, więc nie mogłam nie dodać tego przepisu. Na pewno jeszcze nie raz go zrobię i wtedy zdjęcia wymienię. Marynata nadaje mięsu cudowny smak. Wszystko zapieczone w warzywach :) Moje ulubione bataty, cukinia i brązowe pieczarki. Po prostu palce lizać! :)

(Post edytowany 11.07.13r)

 

* 4 udźce z kurczaka,
* 3 bataty,
* 2 małe marchewki,
* 1 pietruszka,
* 15 cm pora,
* 1 cebula,
* 1 papryka czerwona,
* 1 cukinia,
* 250g brązowych pieczarek (to bardziej aromatyczna odmiana),
* szklanka zielonego groszku,
* 3 łyżeczka masła,
* 4-5 gałązek rozmarynu,
* sól, 

MARYNATA
* skórka z całej cytryny,
* sok z całej cytryny,
* 3 suszone papryczki,
* 2 zmiażdżone ziarenka ziela angielskiego, 
* 2-3 ząbki czosnku,
* 2 łyżki miodu (u mnie gryczany),
* kilka gałązek tymianku,
* pół łyżeczki słodkiej papryki,
* 3-4 łyżki oliwy,
* sól,


Mieszamy składniki na marynatę. Mięso myjemy i osuszamy. Marynujemy 2-3 godziny, najlepiej całą noc. Warzywa obieramy i kroimy w dużą kostkę. Porcjami dusimy je na małej ilości masła z dodatkiem soli.  Ja podzieliłam je na 3 porcje: bataty, marchewka i pietruszka, następnie por, cebula i papryka, a na końcu pieczarki, groszek i cukinia. Masło nie jest obowiązkowe. Można to zrobić na patelni do grillowania bez tłuszczu. Ja jednak dodałam odrobinę dla smaku. Warzywa nie powinny być miękkie. Chodzi tylko o wstępną obróbkę, aby nie puszczały tyle soku podczas pieczenia. Tak przygotowane wkładamy do naczynia żaroodpornego razem z mięsem wyjętym z marynaty. Na wierzchu układamy całe gałązki rozmarynu. Pieczemy około godziny w 180st pod przykryciem, 15 minut przed końcem odkrywamy, aby kurczak się zarumienił. Polecam :)



SMACZNEGO!!!

środa, 29 maja 2013

Makaron ze szpinakiem, oliwkami, kaparami i suszonymi pomidorami

Jeśli ktoś nie przepada za oliwkami czy kaparami to nie polecam. Obydwa smaki są mocno wyczuwalne i trzeba je po prostu lubić. Sama kiedyś nie lubiłam oliwek. Unikałam ich jak ognia i albo wykluczałam dania z ich użyciem, albo odkładałam je na bok jedząc na przykład pizzę. Nie mogłam sobie wyobrazić jak one mogą komukolwiek smakować? W końcu jednak przekonałam się do nich i traktuję to jako swój mały sukces konsumencki :) Teraz potrafię zjeść cały mały słoik oglądając telewizję :)Co prawda jem na razie tylko czarne bo boję się, że do zielonych się nie przekonam i obrzydzę sobie czarne, ale wszystko przede mną :) Makaron polecam wielbicielom oliwek, a tym którzy ich nie lubią proponuję najpierw polubienie ich samych, a potem eksperymenty :)


* dowolny makaron 500g (u mnie casarecce), 
* pół cebuli,
* 2-3 ząbki czosnku,
* 2 łyżki kaparów,
* 6-7 suszonych pomidorów z zalewy,
* pół małej czerwonej papryki,
* papryczka chilli,
* 2 słodkie pomidory, 
* 2 duże garście świeżego szpinaku,
* 10 dużych czarnych oliwek,
* 150 ml słodkiej śmietanki 18%,
* ser do posypania (u mnie lazur),
* oliwa,
* sól, pieprz,


Najpierw trzeba przygotować wszystkie składniki ponieważ smażenie powinno trwać krótko, a jest troszkę krojenia :) Kiedy wszystko mamy pokrojone, nie za grubo i niezbyt drobno, wkładamy po kolei na rozgrzaną oliwę. Cebulkę z czosnkiem zrumieniamy, a potem już wszystko szybciutko po 1-2 minutki. Paprykę i papryczkę, kapary, oliwki, suszone pomidory. Na koniec świeże pomidory i szpinak tylko tyle, aby liście zwiędły. Następnie zalewamy śmietanką i doprawiamy do smaku. Ugotowany makaron odcedzamy i zalewamy sosem. Posypujemy ulubionym serem :) Szybko i naprawdę smacznie :)


SMACZNEGO!!!


piątek, 24 maja 2013

Potrawka wieprzowa z mlekiem kokosowym

Dziś coś sycącego, ale nie ciężkiego. Coś delikatnego, a jednocześnie pikantnego. Potrawka z szynki wieprzowej na mleku kokosowym. Pycha. Jeśli ktoś tak jak ja będzie miał krem kokosowy to też będzie ok. W sumie to kupiłam mleczko. Wstrząsając nic nie słyszałam, ale pomyślałam, że jest nalane po brzegi. Otwierając puszkę okazało się, że mleko nie ma konsystencji mleka tylko gęstego jogurtu greckiego. Myślałam, że może woda wytrąciła się i jest na dole, ale po zamieszaniu nic się nie zmieniło. W smaku i zapachu wszystko było tak jak ma być, więc go użyłam. Mleko kokosowe ma tendencję do gęstnienia w niskiej temperaturze, ale w sklepie stało normalnie na półce, a ja też nie wkładałam go do lodówki. Może producent (Kier) pomylił etykiety? Tylko oni nie mają kremu kokosowego w ofercie.



* 0,7 kg szynki wieprzowej,
* 1/2 szklanki mleka kokosowego lub 2 łyżki kremu kokosowego,
* 3-4 cebulki dymki,
* 2 listki laurowe,
* łyżeczka słodkiej wędzonej papryki,
* czerwona papryczka chili,
* łyżeczka startej skórki z cytryny,
* 2-3 łyżki soku z cytryny,
* 5 dag dyni łuskanej,
* 3-4 łyżki posiekanej kolendry,
* łyżka mąki (opcjonalnie),
* łyżka masła,
* oliwa lub olej (u mnie z pestek winogron),
* sól,



Cebulkę myjemy i kroimy bez szczypioru. W garnku rozgrzewamy olej z masłem. Podsmażamy cebulki. Mięso kroimy w kostkę lub paseczki, dodajemy do zrumienionej cebuli. Dusimy przez chwilę aby woda z mięsa odparowała. Nie wiem czemu, ale przez podsmażanie do odparowania mięso jest smaczniejsze. Zawsze tak robię, a dopiero potem dolewam wody do duszenia. Może dlatego, że mięso jest faszerowane wodą? Nie wiem. Do podsmażonego mięsa dodajemy słodką paprykę i chili oraz liście laurowe i skórkę cytryny. Zalewamy niewielką ilością wody i dusimy około godziny, od czasu do czasu mieszając. Kiedy mięso jest już miękkie wlewamy mleko kokosowe, doprawiamy solą i sokiem z cytryny. Gotujemy jeszcze 10-15 min. Jeśli sos wydaje się zbyt rzadki wsypujemy po troszku mąkę energicznie mieszając aż zgęstnieje. Pestki dyni prażymy na patelni. Wszystko posypujemy kolendrą i dynią. Podajemy z ryżem, kuskusem lub chlebem.



SMACZNEGO!!!

sobota, 18 maja 2013

Krewetki z warzywami, sezamem i solirodem

Szybki dzień, szybkie zakupy, szybkie jedzenie. Dawno nie jedliśmy krewetek. Była promocja, kupiliśmy. Świeże :) Tylko teraz co do tego? Na pewno sałata, pomidory, jakiś lekki sos sałatkowy. Tylko co do tych krewetek? Jak wiadomo po obraniu zostanie ich nie wiele. Trzeba więc uzupełnić braki :) Warzywa. Tak one będą najlepsze. Do tego soliród. Taka sprytna roślinka dzięki której nie trzeba solić. Człowiek uczy się całe życie. Wzięłam z półki w dziale z warzywami nie wiedząc jak nawet smakuje. Pisało tylko, że dobry do ryb i owoców morza. I faktycznie, fajnie się skomponował. Surowy też jest smaczny. No i zdrowy bo nie trzeba solić, a i jod też ponoć posiada :)



* 1/2 kg świeżych krewetek,
* 1/2 małej czerwonej papryki,
* 1/2 małej cukinii,
* 1/2 papryczki chilli,
* 4-5 mini kukurydz,
* 2-3 ząbki czosnku,
* 2 łyżki masła,
* 2 łyżki sezamu,
* mała garstka solirodu,
* 1/3 pęczka kolendry,


Wszystkie warzywa kroimy w dość drobną kostkę. Na patelni rozgrzewamy masło. Najpierw wrzucamy papryki, chwilę smażymy, potem cukinię, pokrojone kukurydzki, poszatkowany soliród i obrane z pancerzyków krewetki. Smażymy jakieś 10-15 minut. Na koniec wciskamy czosnek, wsypujemy sezam i dodajemy poszatkowaną kolendrę. Podajemy :) Szybko i smacznie. Ja podałam je z mieszanką sałat z rukolą i pomidorami koktajlowymi, polanymi sosem sałatkowym z oliwy, octu winnego, cukru, bazylii i oregano.



SMACZNEGO!!!

piątek, 17 maja 2013

Ciasto z rabarbarem i kruszonką

Rabarbar to moje wspomnienie z dzieciństwa. Ale nie ciasto z rabarbarem, czy kompot który robiła mama. Jego smak i zapach przypomina mi jak całą zgrają biegaliśmy do ogródka chrzestnej mojego taty i rwaliśmy długie łodygi z wielkimi liśćmi, które służyły przez chwilę za parasole, żeby potem jeść je takie świeże, bez mycia, zanurzając je w cukrze. Aż mordki nam się krzywiły. Nawet pisząc o tym mam ślinotok :) Dziś już nie mam ochoty na taki rabarbar, ale ciasto z rabarbarem i owszem :)



* 0,5 kg mąki pszennej,
* szklanka cukru,
* 5-6 jajek (w zależności od wielkości),
* 0,5 szklanki kefiru,
* 3-4 duże łodygi rabarbaru,
* 2,5 łyżeczki proszku do pieczenia,
* kostka masła (200g),
* torebka cukru z prawdziwą wanilią,

KRUSZONKA
* 100g mąki,
* 50g masła,
* 50g cukru,


Masło rozpuszczamy w rondelku i studzimy. Łączymy składniki na kruszonkę i wkładamy ją do lodówki. Jajka ubijamy do białości z cukrem waniliowym i zwykłym. Miksując dodajemy masło i kefir. Nadal miksując dodajemy przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia. Ciasto wylewamy na wysmarowaną masłem i posypana bułką blachę 25x35. Na wierzchu układamy kawałeczki umytego i obranego rabarbaru. Wszystko posypujemy kruszonką. Pieczemy 35-40 min. w piekarniku rozgrzanym do 180st. Ciasto pięknie wyrasta. Kwaśny rabarbar przełamuje słodycz ciasta. Palce lizać :)


SMACZNEGO!!!

Spaghetti bolonese

Sos boloński już chyba tak bardzo zagościł na polskich stołach, że nie wyobrażamy sobie makaronu bez niego. Przynajmniej u mnie tak jest. To taka podstawa. Mięso mielone i sos na bazie pomidorów z aromatycznymi ziołami. Tak wiem, oryginalny sos boloński wcale tak nie wygląda, a przynajmniej jego pierwotna wersja tak nie wyglądała. Mamy jednak tendencje do przerabiania oryginalnych przepisów pod nasz polski smak. Tak samo jest z kuchnią choćby chińską. Wiele razy już słyszałam opinię, że typowe dania orientalne średnio smakują naszym rodakom. I to nie dlatego, że coś nie jest smaczne, my po prostu nie jesteśmy przyzwyczajeni do takich smaków. I nic w tym złego. Trzeba jeść to co lubimy i tak jak nam to smakuje. A oto moja, całkiem normalna, wersja sosu bolońskiego :)



* makaron spaghetti,
* 0,5 kg mięsa mielonego (u mnie wołowe), 
* puszka pomidorów bez skóry (u mnie dodatkowo 2 małe pomidory),
* cebula,
* marchewka,
* pietruszka,
* 2-3 ząbki czosnku,
* 1/2 szklanki wytrawnego wina,
* łyżka słodkiej wędzonej papryki w proszku,
* 1-2 papryczki piri piri,
* łyżka suszonej bazylii,
* 2 listki laurowe, 
* 4 ziarenka ziela angielskiego,
* łyżka suszonego oregano,
* oliwa,
* sól, pieprz, cukier,


Na oliwie podsmażamy cebulkę pokrojoną w kostkę. Marchew i pietruszkę ścieramy na tarce i podsmażamy z cebulą.  Dodajemy mięso. Wlewamy wino i dusimy pod przykryciem 10-15 min. Po tym czasie podnosimy pokrywkę i czekamy aż wino nieco odparuje. Wtedy wlewamy zmiksowane pomidory, dodajemy zioła, liście, ziele, paprykę w proszku i papryczki. Gotujemy wszystko na małym ogniu. Im dłużej tym lepiej, bo w długości gotowania tkwi sekret smaku tego sosu. Ja gotowałam jakieś 1,5-2 godziny. Można co jakiś czas podlewać mlekiem, ale jeśli sos gotuje się naprawdę delikatnie bulgotając nie trzeba. Wszystko ładnie się zredukuje i naturalnie zagęści sos. Jakieś 15-20 min przed końcem przyprawiamy solą, pieprzem i cukrem. Dodajemy również czosnek przeciśnięty przez praskę. Podajemy z makaronem spaghetti.



SMACZNEGO!!!

poniedziałek, 13 maja 2013

Ekspresowe bułeczki pszenne

Wstać rano i zjeść ciepłe bułeczki. Marzenie :) Czasem jednak można je spełnić. Czasem nawet łatwiej niż może nam się wydawać. Te dzisiejsze robi się dosłownie w pół godziny razem z pieczeniem. Czy to długo? Zależy. Jeśli miałabym wstać pół godziny wcześniej, kiedy idę do pracy to pewnie by mi się nie chciało, ale kiedy mam dzień wolny, to poczekać na śniadanie te pół godzinki to nie problem :)



* 450 g mąki pszennej (u mnie typ 650),
* 250 ml ciepłego mleka,
* 50 g świeżych drożdży,
* 1 jajko,
* 1 płaska łyżeczka soli,
* 2 łyżeczki cukru,
* 4-5 łyżek oliwy,



Włączamy piekarnik i ustawiamy go na 190 st. Drożdże zasypujemy cukrem i mieszamy aż "popłyną". Dolewamy ciepłe mleko i 3-4 łyżki mąki. Odstawiamy na dosłownie 5-7 min. W tym czasie drożdże zdążą "ruszyć". Następnie dodajemy resztę składników i ugniatamy elastyczne ciasto. Od razu formujemy okrągłe bułeczki. Mnie wyszło 12 szt. Układamy je na blasze do pieczenia wyłożonej papierem do pieczenia. Smarujemy ciepłym mlekiem i posypujemy czym kto lubi. Ja posypałam czarnuszka i sezamem. Bułeczki mogą poleżeć jeszcze jakieś 5 min, a potem do piekarnika na 10-12 min. Szybko, smacznie i domowo, a zapach unosi się po cały domu. Obudzi nawet największego śpiocha :) A widok rosnących w piecu bułeczek poprawia humor na cały dzień :)




SMACZNEGO!!!

sobota, 11 maja 2013

Dobre bo proste. Ryba, szparagi, pieczone ziemniaki.

Czasem mam tak, że nie bardzo mam ochotę na nowe smaki. Na nowe eksperymenty. Czasem mam ochotę na coś prostego, zwykłego. Tak jak dziś. Ryba w panierce z bułki tartej. Takie proste, a jakie pyszne :) Sezon na szparagi, więc chociaż raz można kupić. Pieczone ziemniaki zawsze smakują:)



* 0,7kg ziemniaków,
* łyżka suszonego czosnku niedźwiedziego,
* kilka gałązek tymianku,
* oliwa,

* 2 "polędwice" z dorsza,
* 2 jajka,
* 2 łyżki posiekanej natki pietruszki,
* sok z połowy cytryny,
* bułka tarta,

* szparagi,
* masło,
* bułka tarta,

* sól, pieprz,



Ziemniaki obieramy, myjemy i kroimy w kostkę. Polewamy odrobiną oliwy. Tak, aby obtoczyła każdy kawałeczek ziemniaka. Posypujemy posiekanym tymiankiem, czosnkiem niedźwiedzim i solą. Wkładamy do rozgrzanego do 190st piekarnika i pieczemy aż będą miękkie i rumiane. Zajmuje to około pół godziny. Do rozmąconych jajek dodajemy sól, pieprz, sok z cytryny i natkę. Mieszamy i wkładamy rybę pokrojoną na kawałki. Zostawiamy na jakieś pół godziny do godziny. Następnie panierujemy w bułce tartej i smażymy na oliwie lub maśle. Szparagi myjemy i odłamujemy zdrewniałe końcówki. Gotujemy najlepiej w pozycji pionowej, aby główki wystawały ponad wodę. Są delikatne i ugotują się na parze. Wodę delikatnie solimy. Ugotowane kroimy na mniejsze kawałki i polewamy bułką tartą podsmażoną na maśle. Wszystko dość szybko, łatwo i na pewno super smacznie :)



SMACZNEGO!!!