Ostatnio był kurczak, więc tym razem czas na wołowinę. Na co dzień rzadko ją gotuję ponieważ jest bardziej pracochłonna niż kurczak, a w tej naszej zabieganej codzienności czasem nie ma czasu lub siły na dłuższe gotowanie. Dziś jednak czas i ochota się znalazła i to nie tylko na bitki, ale też na puree, które wymaga troszkę więcej niż ubicia kartofli :) Na zewnątrz jeszcze zimno więc dodatek witaminki C i minerałów w żurawinie mile widziany :)
* 6 małych 1 cm plastrów wołowiny (ok 0,5 kg),
* 2 cebule,
* 2 ząbki czosnku,
* 10 dag suszonej żurawiny,
* 2 listki laurowe,
* 4 ziela angielskie,
* 2 łyżki octu balsamicznego,
* oliwa,
* mąka do zagęszczenia sosu,
* bulion wołowy (może być z kostki),
* gałązka świeżego rozmarynu,
* sól, pieprz,
* 3 duże ziemniaki,
* 1 duży seler,
* czubata łyżka masła,
* 2-3 łyżki kwaśnej śmietany,
* 1 mini papryczka chilli,
Z dwóch łyżek octu balsamicznego i takiej samej ilości oliwy robimy marynatę to mięsa. Zanim mięso powędruje do marynaty powinno być dość porządnie rozbite tłuczkiem. Marynujemy przynajmniej godzinę. Następnie na niewielkiej ilości oliwy obsmażamy bitki z obu stron. Nie za długo, chodzi tylko o zamknięcie porów w mięsie. Na tej samej oliwie podsmażamy pokrojoną w kostkę cebulę i czosnek. Wlewamy około 300-400 ml bulionu, wkładamy mięso, drobno posiekaną połowę żurawiny, liście i ziele. Dusimy przez około godzinę do momentu aż mięso zupełnie zmięknie. Na samym końcu doprawiamy solą i sporą ilością pieprzu. Zagęszczamy mąką wedle uznania. Ja zrobiłam to mąką ziemniaczaną ponieważ wtedy sos jest bardziej klarowny i błyszczący. Puree zaczynamy od obrania, umycia i pokrojenia w kostkę ziemniaków i selera. Gotujemy je w osolonej wodzie. Kiedy będą miękkie odcedzamy, dodajemy masło oraz chilli i blenderem doprowadzamy do odpowiedniej konsystencji. Na koniec dodajemy śmietanę i jeszcze chwilę mieszamy. Dla ładnego efektu można układać puree za pomocą rękawa cukierniczego, a wierzch bitek polanych sosikiem posypujemy resztą żurawiny. Dzięki marynacie z octem mięso rozpływa się w ustach, dzięki żurawinie sos ma przyjemny słodkawy posmak, a dzięki selerowi puree nabiera nowego wyrazu.
SMACZNEGO!!!
Zrobiłam. Smaczne. Puree tylko ręcznie- z blendera jak okropny budyń.
OdpowiedzUsuń