Do zrobienia tej potrawy natchnęła mnie Mirabelka. Miałam ostatnio straszną ochotę na ciecierzycę, a to danie wydawało się idealne do spełnienia mojej zachcianki :) Po za tym zainteresował mnie piąty smak- umami o którym zrobiło się w ostatnim czasie głośno, a przynajmniej do mnie ta informacja trafiła stosunkowo nie dawno. Tadżin trzeba dusić dłuższą chwilę dzięki czemu uzyskuje się większe stężenie umami, ponieważ między innymi redukcja jest sposobem na uzyskanie tego smaku. Trochę poczytałam, trochę się naumiałam i tak powstało to danie. Jeśli chodzi o kuchnie marokańską, czy typowo afrykańską to dopiero raczkuję, ale wyszło naprawdę super smacznie :) Tak jak Mirabelka nie posiadam naczynia do tadżinu, ale myślę, że to nie problem :) Tu oryginał z którego czerpałam natchnienie:), a pod spodem moja wersja tego dania :)
* 3 udka z kurczaka,
* 1+1 łyżeczki startego świeżego imbiru,
* 2+2 ząbki czosnku,
* oliwa,
* puszka pomidorów,
* 250 g ugotowanej ciecierzycy (cieciorki),
* 1/2 łyżeczki pieprzu cayenne,
* 1 łyżka papryki słodkiej,
* 1/2 łyżeczki świeżo zmielonych ziarenek kolendry,
* 1/2 łyżeczki świeżo zmielonych ziarenek kminu rzymskiego,
* 1/2 łyżeczki kurkumy,
* 1/2 łyżeczki cynamonu,
* 3 plasterki cytryny,
* łyżeczka suszonej mięty,
* mały pęczek świeżej kolendry,
* 10 wędzonych śliwek,
* 1-2 szklanki rosołu,
* 2 duże marchewki,
* 20 dag fasolki szparagowej,
* cebula,
* sól, pieprz, cukier,
Najlepiej dzień wcześniej umyć i natrzeć mięso przyprawami. Namoczyć ciecierzycę. Udka podzielić na udźce i podudzia. Z podanych ziół, przypraw, soli, pieprzu i odrobiny oliwy robimy marynatę. Nacieramy. Imbiru i czosnku dodałam najpierw do marynaty, a potem resztę do duszenia. Na odrobinie oliwy podsmażamy zamarynowane mięso. Bez marynaty. Nie należy ich smażyć długo, tylko tyle aby mięso się zarumieniło. Ja po podsmażeniu przecedzam oliwę i używam jej dalej ponieważ ma w sobie dużo smaku :) Smażymy cebulkę oraz resztę drobno startego imbiru i czosnku. Dodajemy zmiksowane pomidory, rosół i marynatę która została z mięsa oraz kawałki kurczaka. Dusimy pod przykryciem na małym ogniu przez około godzinę. Następnie dodajemy drobno pokrojone śliwki, marchew i ugotowaną ciecierzycę, dusimy już bez pokrywki do momentu aż marchew zmięknie. Na koniec dodajemy mrożoną fasolkę i plasterki cytryny. Doprawiamy do smaku pieprzem solą i odrobiną cukru. Dodajemy świeżą, poszatkowaną kolendrę. Danie dzięki takiej ilości ziół i przypraw bardzo aromatyczne, dzięki długiemu duszeniu mam nadzieję zawiera umami, a dzięki całej reszcie bardzo smaczne :) Polecam.
SMACZNEGO!!!
Cieszę się, że tadżin się udał i smakował :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń