Chcąc zrzucić kilka(naście) kilogramów potrzeba wielu wyrzeczeń,
niestety. Ale trzeba sobie umilać te chwile i kombinować alternatywy dla pewnych
dań, żeby mieć poczucie, że nic sobie nie odmawiamy:) Tak też było z tym daniem.
Naszła mnie ogromna ochota na placki ziemniaczane po zbójnicku. No ale cóż,
ziemniaki są zabronione. Trzeba było je czymś zastąpić. Szpinak. Tak, to jest
to. Nie dość, że zdrowy bo ma dużo żelaza to jeszcze go lubię:) Tak więc
powstały prawie placki po zbójnicku:) Wiem, prawie robi wielką różnicę:) Ale
wyszły naprawdę smaczne.
PLACUSZKI
* opakowanie mrożonego, rozdrobnionego
szpinaku,
* 2 jajka,
* 2-3 ząbki czosnku,
* cebula,
* 2-3 łyżki
otrębów owsianych (opcjonalnie),
* zioła prowansalskie,
* sól, pieprz,
SOSIK
* 0,5 kg cielęciny, np. pieczeni,
* cebula,
* 1-2 ząbki
czosnku,
* średnia papryka czerwona,
* estragon,
* cząber,
*
przyprawa do mięsa duszonego,
* skrobia kukurydziana,
* jogurt naturalny
0%
* sól, pieprz,
Odmrożony szpinak odciskamy z nadmiaru wody.
Dodajemy resztę podanych składników i wyrabiamy do uzyskania jednolitej
konsystencji. Otręby dodajemy dopiero w momencie kiedy masa będzie zbyt rzadka,
nie może też być za gęsta. Powinna być taka jak na tradycyjne placki
ziemniaczane. Z racji naszych ograniczeń smażyłam je na suchej patelni, ale
jestem pewna, że na oleju czy oliwie będą jeszcze smaczniejsze. Chcąc uniknąć
nadmiernego wysuszenia przykryłam je pokrywką i smażyłam na średnim ogniu. W
między czasie przygotowywałam sos. Cielęcinę dzień wcześniej pokroiłam i
zasypałam przyprawą oraz ziołami. Czosnek i cebulę pokrojoną w kostkę
"podsmażymy", dodajemy aromatyczne mięso, dusimy około 20 minut. Następnie
wrzucamy pokrojoną w paseczki paprykę i dusimy jeszcze jakieś 5-7 min. Zalewamy
wodą i gotujemy. Ja zalewam zawsze wrzątkiem żeby nie przerwać gotowania. Kiedy
mięso jest miękkie dodajemy 3-4 łyżki jogurtu zmieszanego z 1-2 łyżkami skrobi i
szczyptą soli. Tak zagęszczony sos doprawiamy do smaku i gotowe:)
SMACZNEGO!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz